Czy chciał/a/byś poznać prawdziwe myśli ukochanej osoby? Czy chciał/a/byś mieć pewność, że Twój partner w interesach jest wobec Ciebie uczciwy? Czy chciałbyś umieć wpływać na decyzje swego szefa i konkurenta? Jeśli tak, to psychologia komunikacyjna i hipnoza dynamiczna jest tym, czego potrzebujesz najbardziej.

Zazwyczaj myślimy, że jedynym sposobem porozumiewania się z drugim człowiekiem jest mowa, ponieważ to za pomocą słów wyrażamy nasze emocje, a słowa potwierdzamy mimiką twarzy. Na przykład, uśmiechamy się, gdy jesteśmy szczęśliwi lub gdy chcemy udać radość. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że oprócz świadomych ruchów ciała, wykonujemy podświadome, zupełnie nie kontrolowane gesty, które mogą obserwatorom wiele powiedzieć nie tylko o tym, co naprawdę czujemy, ale też – jacy naprawdę jesteśmy.

Jest jeszcze coś więcej: my, ludzie, wcale nie jesteśmy tak bardzo odporni na wpływ innych. Ktoś, kto zna kod dostępu do podświadomości innego człowieka, może za pomocą odpowiednio dobranych gestów wpłynąć na jego zachowanie, emocje, decyzje. Może w nim wywołać lęk lub go uspokoić, może zlikwidować ból, a nawet sprawić, by człowiek nie odczuwał bólu, choćby go przypiekali żywym ogniem. A co najważniejsze: każdy z nas, jeśli tylko pozna swój własny kod, będzie umiał sam siebie uspokoić i znieczulić.
Całą tę wiedzę i praktyczne sposoby jej zastosowania zawdzięczamy profesorowi Stefano Benemeglio, twórcy psychologii emocji i hipnozy dynamicznej. (Klasyczna hipnoza jest hipnozą werbalną, czyli opartą na słowach wypowiadanych przez hipnotyzera do pacjenta. Hipnoza dynamiczna polega na oddziaływaniu na podświadomość człowieka za pomocą wykonywanych przez hipnotyzera gestów i nieartykułowanych dźwięków.) To właśnie prof. Benemeglio w 1978 roku założył w Rzymie Instytut Hipnozy Dynamicznej i Komunikacji Niewerbalnej. I to on, posługując się metodami naukowymi, po raz pierwszy odczytał genetyczny kod mowy ciała oraz opracował potwierdzone w praktyce techniki pozwalające na określenie osobistego kodu człowieka, a także sposoby wpływania na jego emocje (odpowiednie gesty wywołują odpowiednie reakcje). Absolwenci Instytutu odnoszą sukcesy w wielu krajach na świecie.

Jak makler z buszmenem, czyli język uniwersalny

Prof. Benemeglio przez wiele lat poszukiwał odpowiedzi na pytanie, jakimi gestami ciała podświadomość jednego człowieka rozmawia z podświadomością innego. To, że rozmawia, było pewne. Człowiek w zaraniu swoich dziejów, gdy jeszcze nie wykształcił mowy, porozumiewał się ze swymi współplemieńcami językiem gestów. Później mowa zastąpiła język gestów, ale go nie zniszczyła – on istnieje nadal, choć o tym nie wiemy. To on jest w dużej mierze odpowiedzialny za to, jak reagujemy na innych ludzi, dlaczego jedni bez wyraźnego powodu wzbudzają naszą sympatię, a inni nas nieustannie drażnią. Co więcej, jest to język uniwersalny – takie esperanto ciała – dla całego naszego gatunku. Nieważne, jakiej rasy jesteś przedstawicielem, nieważne, jakie masz wykształcenie, ponieważ pewne gesty i reakcje na nie są wspólne dla wszystkich ludzi. Znając ten kod, możemy świadomie wpływać na emocje otaczających nas ludzi.

Przyjrzyjmy się prezenterom telewizyjnym, którzy budzą naszą sympatię: stojąc, trzymają dłonie złożone w okolicach podbrzusza, a ich kciuki i palce wskazujące obu dłoni stykają się ze sobą, tworząc trójkąt – znak matki. Ten gest przyciąga, łagodzi, wzbudza sympatię i zaufanie.
Wszyscy ludzie pod względem kodu genetycznego mowy ciała rodzą się tacy sami, ale w trakcie dojrzewania, pod wpływem przeżyć, kształtuje się nasza odrębna osobowość. Jej wyrazem są używane przez nas nieświadomie gesty, które znawcom tematu mogą wiele o nas powiedzieć. Jeśli np. ktoś w dzieciństwie miał problemy z ojcem, to zazwyczaj, słuchając swego rozmówcy, opiera twarz na rozstawionych dwóch palcach ręki: wskazującym i kciuku.

Jeśli dany temat rozmowy – powiedzmy seks – nam nie odpowiada, to nie mając o tym pojęcia, swoimi gestami wyraźnie dajemy to do zrozumienia, np. rękami odsuwamy od siebie jakieś leżące przed nami przedmioty: np. szklankę, długopis. Jest to gest odrzucenia. Jeśli nasz rozmówca zna znaczenie gestów, to powinien wtedy jak najszybciej zmienić temat. Lecz gdy zaczniemy się drapać w ucho lub w szyję (bo nie wiedzieć czemu zaczyna nas tam swędzieć), oznacza to, że temat rozmowy jest nam bliski.
Znajomość kodu gestów wspólnych dla całego gatunku może nam pomóc nie tylko odczytać emocje rozmówcy, ale też jego ukryte zamiary (np. gdy ktoś kłamie, podświadomie zdradza się z tym, w specyficzny sposób dotykając swego nosa). Ta wiedza jest niezwykle przydatna nie tylko w biznesie, gdzie tak ważna jest znajomość zamiarów kontrahenta, ale i w codziennym życiu każdego z nas.

Rozmowa ciał – rozmowa dusz

Anna W. nie miała pojęcia, dlaczego od jakiegoś czasu wszystko między nią a mężem zaczęło się psuć. Ona nadal go kochała i jej zachowanie wobec niego się nie zmieniło, ale on miał jej dosyć.

Szczegółowe badanie przypadku Anny W. wykazało, że przeżyty przed dwoma laty poważny stres spowodowany kłopotami w pracy zmienił jej psychologiczny kod osobisty. Przedtem Anna była typem trójkąta, a jej mąż typem szpady. Jej podświadome reakcje, sposób postępowania, gesty odpowiadały mężowi, sprawiały, że czuł się przy niej wspaniale. Na skutek stresu Anna przestała być typem trójkąta, a stała się szpadą i jej zachowanie zaczęło niepomiernie irytować męża. Nie stała się ani bardziej namolna, ani bardziej gadatliwa czy wybuchowa. Nie, zmieniły się tylko jej gesty. Rozmawiając z mężem, zaczęła kiwać palcem jak nauczycielka. Okazując mężowi uczucie, nie głaskała go już posuwistymi ruchami dłoni, lecz lekko go poklepywała. Te i inne drobne, na pozór nic nie znaczące, gesty przemawiały do podświadomości jej męża, wywołując w nim narastającą irytację i wrogość.
Gdy Anna W. dowiedziała się, że gesty charakterystyczne dla typu szpady irytują osoby należące do tego samego typu, i kontrolując swoje zachowanie, świadomie zastąpiła je dawnymi gestami, które są charakterystyczne dla typu trójkąta (np. głaskanie posuwistymi ruchami, rozmowa bez wskazywania palcem), jej stosunki z mężem bardzo szybko wróciły do normy. Jak to było możliwe?

Głaskać też trzeba umieć

Szpada, trójkąt i koło to trzy geometryczne znaki symbolizujące trzy główne postawy: ojca (szpada), matki (trójkąt) i egocentryka (koło). Nasza osobowość, ukształtowana przez doświadczenia dzieciństwa, a także nasze potrzeby, oczekiwania i pragnienia uzewnętrzniają się poprzez podświadome używanie przez nasze ciało tych trzech symboli. Człowiek o typie szpady podczas rozmowy będzie nam palcem groził, wskazywał, akcentował. Okazując uczucie, będzie nas poklepywał, zamiast głaskać. Typ trójkąta głaszcze posuwistymi ruchami, siedzi zakładając nogę na nogę i podpiera się ręką. Egocentryk, dotykając Cię, będzie ściskał dłonią Twoje ciało, a podczas dyskusji jego palec wskazujący będzie się często stykał z kciukiem, tworząc kółko.
Naturalnie, każdy człowiek jest kombinacją tych trzech typów. Znawcy przedmiotu dopiero za pomocą testów potrafią określić, jakim dokładnie typem jest dany człowiek – tzn. ile jest w nim szpady, ile trójkąta, ile koła. Ale już po kilku minutach rozmowy można się zorientować, jaki typ przeważa, i dostosować do tego nasze zachowanie.

Jak stać się niewrażliwym na ból

Wiele się mówi o wykrywaczu kłamstw. Wiadomo jednak, że za pomocą tego urządzenia można jedynie z 80% pewnością ustalić, czy człowiek kłamie. Jeśli ktoś potrafi panować nad reakcjami swego ciała (podczas wypowiadania kłamstwa zmienia się m. in. ciśnienie krwi), to wprowadzi maszynę w błąd.
Swojej podświadomości nie można jednak oszukać. Za pomocą technik stworzonych przez prof. Benemeglio możliwe jest stwierdzenie ze 100% pewnością, czy ktoś mówi prawdę, ponieważ jeśli nawet wie, na czym dany test polega, i spróbuje go zafałszować, siła podświadomości mu to uniemożliwi.
Jest to możliwe dzięki technice hipnozy dynamicznej. Jest to stan, w którym człowiek doskonale wie, co się dzieje, a jednocześnie nie potrafi zapanować nad podświadomymi gestami. Co więcej, absolwent Instytutu prof. Benemeglio potrafi sprawić, że dany człowiek nie będzie np. odczuwał bólu. Podczas różnych pokazów i konferencji prasowych profesor i jego uczniowie często prezentują możliwości hipnozy dynamicznej. Ludzie poddawani eksperymentom nie czują bólu, choć są dotykani przez rozżarzone papierosy, stają się niezwykle sztywni, itp.
Metody hipnozy dynamicznej są niezwykle przydatne w medycynie – w wielu brazylijskich szpitalach już od lat przeprowadzane są operacje chirurgiczne bez udziału anestezjologów. Pacjenci są w pełni świadomi, ale będąc pod wpływem hipnozy, nie czują bólu. Te techniki doskonale też zdają egzamin w gabinetach dentystycznych.

Jeśli dentysta potrafi szybko znaleźć kod dostępu do podświadomości swego pacjenta, będzie umiał go kilkoma odpowiednimi gestami i mruknięciami uspokoić i sprawić, że nie poczuje bólu. Co więcej, każdy z nas może się nauczyć kontrolować własny ból i stres. Wystarczy jedynie poznać swój kod – twierdzi bioterapeuta i absolwent Instytutu prof. Benemeglio, Marek Plewniak, który po 30 latach spędzonych we Włoszech wrócił do Polski i założył w Warszawie Centrum Hipnozy Dynamicznej i Komunikacji Niewerbalnej.
Na potwierdzenie swoich słów pan Marek wykonuje kilka gestów, zapala papierosa i jego rozżarzoną końcówkę przystawia do skóry swego przedramienia. Bardzo powoli przesuwa papieros po skórze, zatrzymuje w jednym miejscu. Włoski się palą, na skórze nie ma śladu, a pan Marek się uśmiecha.
- Gdyby wykorzystywano tę technikę w naszych szpitalach, to można by operować wiele osób, u których z różnych względów nie można zastosować narkozy – zapewnia.
Techniki psychologii komunikacyjnej i hipnozy dynamicznej są też przydatne w psychiatrii. Prof. Benemeglio twierdzi, że za ich pomocą można dokonać niemożliwego: wyleczyć schizofreników.

Lekarz znający genetyczny kod mowy ciała z łatwością odkryje prawdziwe przyczyny chorób pacjenta, nawet gdy on sam ich nie zna lub nie pamięta. Wiadomo przecież, że wiele schorzeń ma swoje źródła w wydarzeniach z przeszłości, w stresach, które naruszyły równowagę energetyczną organizmu, co w późniejszych latach może się objawić nerwicami, rakiem, astmą, chorobą narządów wewnętrznych.

Poradnik dla łowców głów

W USA i Kanadzie, gdzie działają filie rzymskiego Instytutu, coraz więcej ich absolwentów znajduje zatrudnienie w firmach zajmujących się naborem ludzi do różnych zawodów – tzw. łowców głów. Do tej pory wśród łowców prym wiedli ci, którzy potrafili odpowiedzieć na pytania, czy kandydat ma odpowiednie doświadczenie, wiedzę, umiejętności wymagane na danym stanowisku. Lecz nie umieli stwierdzić, czy doskonale prezentujący się na spotkaniu kwalifikacyjnym kandydat będzie odpowiedzialnym pracownikiem, czy nie jest leniem, czy ma jakieś nałogi itp.
- Techniki psychologii komunikacyjnej, dzięki odczytywaniu sygnałów podświadomości człowieka, pozwalają na oddzielenie ziarna od plew. Zadaje się odpowiednie pytania, kandydat odpowiada, a my nie tylko słuchamy, co mówi, ale przede wszystkim patrzymy, czy sygnały jego ciała potwierdzają jego słowa, czy też im zaprzeczają – mówi Marek Plewniak.

Jak widać, psychologia komunikacyjna i hipnoza dynamiczna to odkrycia, które zrewolucjonizowały klasyczną psychologię. Nie tylko pozwalają na łatwiejsze porozumiewanie się z otoczeniem, nie tylko bronią nas przed kłamstwem, oszustwem, manipulacją (jeśli znamy sposoby manipulacji naszą podświadomością, to będziemy potrafili się jej oprzeć i kontratakować), ale też mogą nas wyleczyć, ochronić. Trzeba się tylko nauczyć odpowiednich technik, a to może każdy.

Ewa Ray

gwiazdy.com.pl